Na stronie internetowej 6bdow czytamy – „We wrześniu 2001 roku dowództwo batalionu, podjęło działania zmierzające do wykonania sztandaru i nadania jednostce imienia gen. broni Józefa Kuropieski – byłego dowódcy Warszawskiego Okręgu Wojskowego i inicjatora utworzenia w Wojsku Polskim dywizji spadochronowej. Podjęte działania doczekały się realizacji 29 czerwca 2002 roku. W tym dniu w koszarach jednostki odbyło się wręczenie sztandaru, którego fundatorami byli spadochroniarze zrzeszeni w Związku Polskich Spadochroniarzy Oddział II – Kraków oraz nadanie imienia gen. broni Józefa Kuropieski. Sztandar w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wręczył Podsekretarz Stanu Ministerstwa Obrony Narodowej ds. społecznych Piotr Urbankowski, a rodzicami chrzestnymi zostali: gen. bryg. Bronisław Kwiatkowski (dowódca 6BDSz w latach 1997-2000) i Pani Irena Wicińska (długoletni pracownik wojska). Na podstawie Decyzji Ministra Obrony Narodowej nr 145/MON z 10 czerwca 2002 roku datę dorocznego święta ustanowiono na dzień „26 czerwca” dla zachowania w pamięci daty przeformowania 6. Pomorskiej Dywizji Piechoty na 6. Pomorską Dywizję Powietrzno – Desantową.
Na uroczystość Święta Jednostki przybyło wielu znamienitych gości, dowódców jednostek i szefów instytucji. Meldunek przyjął p.o. dowódcy 6.BPD płk Artur Wiatrowski. Dowódcą 6 Batalionu Dowodzenia jest obecnie ppłk Paweł ŻAK. Była piękna ceremonia z orkiestrą. Podczas apelu wyróżniono i przyznano awanse, i nagrody żołnierzom. Dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej przekazał Chorągiew Wojska Polskiego do 6. Batalionu Dowodzenia, którą poświęcił kapelan. 6.bdow jako pierwszy z batalionów otrzymał taką Chorągiew.
Na Święto 6bdow dwóch panów Kazimierz Goluch i Henryk Wierzbicki (jeden z wnukiem) przyjechało aż z m. Bełżyce k. Lublina. Służyli obiekcie przy ul. Ułanów w latach 1969-71. Jeden w 35 dywizjonie artylerii samobieżnej (35das / 6PDPD), a drugi w 11ksap. Na Święcie spotkali kol. Mariana Polakowskiego i kol. Romka Kraja (też saperzy) z którymi mogli porozmawiać wspólnych znajomych.
Po uroczystości goście przemieścili się w rejon boiska gdzie był „na bogato” urządzony piknik z grochówką, grillem, napojami i słodkościami. Był również pokaz sprzętu wojskowego, grupy rekonstrukcji historycznej, wystawy, strzelanie na symulatorach, basen z kulami, zamek – zjeżdżalnia i inne atrakcje. Do tego estrada i oczywiście dobra muzyka. Było sporo dzieci, ale pewnie mogłoby być więcej. Po latach żałuję, że nie zabierałem swojej rodziny na wojskowe uroczystości.
Było świetnie!